dziecka za dziedzica fortuny Kristallisów.
- Nie rozumiem. - Carrie z niedowierzaniem kręciła głową. Nie miała pojęcia, czemu ten obcy człowiek mówi o pieniądzach. W takiej chwili? Tuż po pogrzebie rodziców niewinnego malca? - Ten przeklęty bękart nie zobaczy ani centa z mojego majątku - wyjaśnił Cosmo Kristallis bez ogródek. - Twoja kuzynka była zwykłą łowczynią fortun. Ona nie uszczknie nic z mojej fortuny, to pewne, ale jej bachor także niczego nie dostanie. - Sophie nie chciała pańskich pieniędzy - oburzyła R S się dotknięta do żywego Carrie. - Chciała spokojnie żyć u boku ukochanego mężczyzny. Nic więcej. Łzy stanęły jej w oczach, gdy sobie pomyślała, że to marzenie Sophie się nie spełni, że nie będzie mogła patrzeć, jak jej synek rośnie, jak się rozwija... Zamrugała powiekami. Nie chciała okazać słabości temu wstrętnemu człowiekowi. - Ten dzieciak nie jest moim wnukiem - dodał obojętnie Cosmo Kristallis. - Jest - stwierdziła Carrie, spoglądając z odrazą na Cosmo Kristallisa. - Robi mi się niedobrze, jak sobie o tym pomyślę, ale mimo wszystko Danny jest pańskim wnukiem. I nie życzę sobie, żeby wygadywał pan te wstrętne rzeczy o Sophie i o Leonidasie. - Ja tego dziecka nie uznam - powtórzył Cosmo Kristallis. - I nie próbuj się kontaktować z moją rodziną, bo gorzko pożałujesz. Odwrócił się na pięcie i szybko odszedł. Nie był ciekaw, co Carrie ma mu do powiedzenia. Na szczęście nie miała nic więcej do dodania. Słyszała dużo złych rzeczy o greckiej rodzinie Leonidasa, ale aż do tej chwili nie rozumiała, czemu mąż jej kuzynki tak bardzo nienawidził swojego ojca. - Już dobrze, mój maleńki - szepnęła, pochylając się nad Dannym. - Nigdy więcej nie zobaczysz tego okropnego człowieka. R S ROZDZIAŁ PIERWSZY Pół roku później - Błagam cię, Carrie, musisz mi pomóc - łkała Lulu. Po jej policzkach płynęły łzy zmieszane z czarnym tuszem do rzęs. - Darren wyrzuci mnie z domu, jak tylko odsłucha tę wiadomość! - Byłoby lepiej, gdybyś sama tam poszła. W końcu masz prawo wejść do gabinetu męża. Nikt nie będzie się zastanawiał, po co zabierasz stamtąd jego telefon. - Zobacz, jak ja wyglądam! Nie mogę się pokazać ludziom na oczy w takim stanie. A ja muszę... Rozumiesz? Muszę wykasować tę głupią wiadomość. - Ja też nie bardzo mogę się tak pokazać. - Carrie spojrzała wymownie na swój sportowy strój. Była trenerką Lulu, nie należała do grona przyjaciół jej